Bardzo lubię używać do mycia ciała kosmetyków, które pięknie pachną i dobrze działają na skórę. Lubię też wypróbowywać nowe zapachy. Pokażę Wam czego używałam w ostatnich miesiącach.
Zaczynamy od żeli do mycia firmy Yves Rocher - to właśnie ich produkty podobają mi się najbardziej, ponieważ mają wspaniałe, niesyntetyczne zapachy oraz łagodnie myją i pozostawiają skórę nawilżoną.
- Jardins du Monde Wetiwier z Haiti
Żel był idealny w ciepłe dni, ponieważ ma orzeźwiający zapach wetiwieru, kojarzy mi się raczej z zapachem dla mężczyzn (ale przecież i takie lubimy czasami ;)).
Pojemność: 200ml; Cena: 9,90zł
W letniej edycji limitowanej znalazły się:
- Żel pod prysznic i do kąpieli Morela, Plaisirs Nature
Pachnie tak apetycznie morelą Bergeron, że można go zjeść - na szczęście do wszystkich żeli z tej serii dodawany jest specjalny składnik nadający gorzki smak, by kosmetyki nie zostały zjedzone przez dzieci ;) Szkoda, że był w sprzedarzy tylko latem...
Pojemność: 200ml; Cena: 15,90zł
- Szampon-żel pod prysznic Jardin des Nymphes
Nazwa oznacza "ogród nimf" i rzeczywiście dzięki kwiatowo- wodnym nutom można przez chwilę poczuć jakby się znalazło w takim magocznym miejscu :) W tej serii była także woda perfumowana o takim samym zapachu, jednak została bardzo szybko wykupiona i już nie udało mi się jej dostać.
Składniki pochodzenia roślinnego: wyciąg z lilii wodnej; żel z aloesu pochodzącego z upraw biologicznych, baza myjąca pochodzenia roślinnego.
Pojemność: 200ml; Cena: 11,90zł
A oto żel, który trafił do sprzedaży kilka miesięcy temu:
- Żel pod prysznic Lawenda z Prowansji
Zapach jest delikatny i nie ma podstaw do obaw, że może się kojarzyć z preparatem przeciwko molom ;)
Pojemność: 200ml; Cena: 9,90zł
Z serii żelów Plaisirs Nature używałam również Dzikiej Jeżyny i Oliwy z Oliwek, a z serii Jardins du Monde (czyli "ogrody świata") wypróbowałam żeli: Cytryna z Meksyku, Ylang-Ylang z Komorów, Pomarańcza z Florydy, Kwiat Lotosu z Laosu oraz żeli o kremowej konsystencji: Ziarna Kakao z Afryki, Migdał z Kaliforni, Bawełna z Indii i Ziarna Kawy z Brazyli. To była niezwykle pachnąca i dobroczynna dla skóry podróż :) Yves Rocher wydało już edycję limitowaną na zimę, więc nie mogę się doczekać, kiedy znajdę czas by wybrać się do ich sklepu stacjonarnego w Lublinie na pyszne zakupy :)
Do gustu bardzo przypadł mi również:
- Daktylowy olejek do kąpieli ze śmietaną, Powitanie z Afryką, Bielenda
Olejek nie pozostawia tłustego filmu na skórze, ale pięknie ją nawilża i odżywia. Po jego zastosowaniu nie musiałam używać już balsamu. Jest dwufazowy - na zdjęciu widać właściwie już tylko "śmietankę". Produkt należy wstrząsnąć przed użyciem. Przeznaczony jest do kąpieli, ale ja też używałam go pod prysznicem nalewając trochę na myjkę. Nie pamiętam ceny ani pojemności, ale jest go sporo i nie jest drogi. Chętnie kiedyś do niego powrócę :)
Jakiś czas temu skończyły mi się moje "katalogowe" żele, więc wybrałam się do Rossmana, gdzie w promocji za 9zł kupiłam 2 żele pod prysznic Palmolive. Niestety, mam zdjęcie tylko jednego:
- Mineral Massage, Thermal SPA
Żel zawiera przyjemnie masujące drobinki. Zawiera dodatek minerałów znad Morza Martwego. Zapach jest dość przyjemny, ale trochę sztuczny.
Pojemność: 250ml
Kolejne zapachowe cudo to płyn pod prysznic Discover Africa z Oriflame, o którym pisałam tutaj.
A Wy czego najbardziej lubicie używać do kąpieli?
Uwielbiam te firmy :)
OdpowiedzUsuńWchodząc do YR czuję się aż świeżość i chce się kupooooowaaaaaćććć :)))
A odpowiadając na Twoje pytanie czego lubię używać do kąpieli to w sumie podobne produkty jak Ty :)
lubię też peelingi z biedronki i z Joanny ;)
przyjemne zapaszki, a także różnego radzaju sole do kąpieli, a także aromatyczne płyny do piany, wtedy wanna kusi jeszcze bardziej i można leżeć w niej godzinami jakby tylko się dało tak :P ;))
POZDRAWIAM :*
Baaaardzo lubie płyny do kąpieli z Avonu, pięnknie pachną i dobrze się pienią. A z peelingów to najbardziej lubie domowy peeling kawowy :)
OdpowiedzUsuńxoxo