Bazę zakupiłam około 2 miesiące temu na Allegro za 8,99zł. Jest to moja pierwsza baza pod cienie, więc zaznaczam, że nie mam porównania z innymi produktami tego typu. Będę się więc w recenzji odnosić do obietnic producenta oraz własnych oczekiwań.
Opisy bazy brzmiały bardzo obiecująco. Oto przykładowy ze sklepu Miraculum: "Idealny makijaż oczu. Nawilżająca baza pod cienie Virtual ułatwia aplikację cieni oraz zapobiega zbieraniu się cieni w załamaniach powiek. Dzięki bazie cienie łatwiej rozprowadzają się na powiece, stają się bardziej trwałe, wodoodporne, a także nabierają intensywnego, głębokiego koloru. Stosowanie bazy zapewnia długotrwały makijaż oczu, co najmniej przez 14 godzin. Formuła bazy została wzbogacona o składniki odżywcze i pielęgnujące takie, jak olej sojowy, olej z nasion krokosza, witaminy A i E oraz kwas linolenowy."
Baza ta wydawała się więc spełniać wszystkie moje oczekiwania: przedłużać trwałość cieni, podbijać ich kolor oraz pielęgnować powieki. Zależało mi też na tym, żeby powieka z samą bazą wyglądała dobrze.
Właśnie ze względu na obietnice sprzedawców, niską cenę oraz dobre opinie na temat producenta (Joko Cosmetics) zdecydowałam się na zakup.
Jednak przyszedł czas skonfrontować słodkie obietnice z rzeczywistością... ;)
Baza ma 5 ml i jest dość wydajna (zużycie po 2 miesiącach codziennego stosowania widoczne na zdjęciu poniżej). Nie wyczuwam żadnego zapachu przy jej nakładaniu. Na powiece wygląda dość ładnie - lekko wyrównuje koloryt skóry i rozjaśnia. Zawiera małe błyszczące drobinki, które wg mnie są zupełnie niepotrzebne, ale po aplikacji cieni oczywiście są one niezauważalne. Cienie troszkę łatwiej się na niej rozprowadzają i ich kolor jest nieco wyraźniejszy. Utrzymują się na powiece dłużej, ale po 14 godzinach nie wyglądają już zbyt ciekawie. Te słabszej jakości i tak zbierają się w załamaniu, ale po dłuższym niż bez bazy czasie.
Teraz niestety muszę wymienić sporą listę wad... Baza ta na pewno nie czyni makijażu oka wodoodpornym. Jej konsystencji zdecydowanie nie można określić mianem kremowej, przypomina mi raczej plastelinę. Przez to przy rozsmarowywaniu baza często zbiera się w kilku miejscach i wygląda na zważoną. Najlepiej jest ją delikatnie wklepywać palcem. Po nałożeniu bazy powieka nie jest w dotyku gładka, raczej dość nieprzyjemna. Żadnych pielęgnujących, nawilżających właściwości nie zauważam również po zmyciu makijażu.
A czy Wy używałyście bazy Virtual? Co o niej sądzicie? Jakie inne możecie polecić?
Pozdrawiam,
Angie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz