Bardzo lubię, kiedy produkty do pielęgnacji ciała pięknie pachną :) Skusił mnie więc zapach kremu do rąk Brazil Nuts, który pojawił się w Oriflame w Katalogu 17/2012 w bardzo przystępnej cenie - 5,90 zł za 75 ml (czyli z 23% zniżką zapłaciłam za niego 4,54 zł).
Bardzo polubiłam ten krem od pierwszego użycia. Zapach okazał się jeszcze ładniejszy niż na zapachowej stronie w katalogu.
W składzie kremu znalazła się gliceryna, olejek migdałowy i olejek z orzecha brazylijskiego. Pomimo odżywczych właściwości, produkt ma dość lekką konsystencję i szybciutko się wchłania pozostawiając na dłoniach cieniutką ochronną warstwę. Nawet po umyciu ręce są gładkie i pachnące.
Oprócz nawilżających i odżywczych składników, w kremie jest sporo tych chemicznych. Mimo to stał się on jednym z moich zimowych ulubieńców.
Szkoda tylko, że to pachnidło pochodzi z edycji limitowanej i teraz pojawiło się po raz ostatni w Katalogu 3/2013. Mam jednak nadzieję, że pojawi się jeszcze w ofertach internetowych oraz że powróci do Katalogów następnej zimy.
Krem ma charakterystyczny beżowo-żółtawy odcień, co widać na zdjęciu obok.
Mogę polecić go wszystkim, którzy lubią mieć delikatny ochronny film na dłoniach bez efektu tłustości oraz wielbicielom smakowitych zapachów kojarzących się np. z masłem orzechowym :)
Pozdrawiam,
Mogę polecić go wszystkim, którzy lubią mieć delikatny ochronny film na dłoniach bez efektu tłustości oraz wielbicielom smakowitych zapachów kojarzących się np. z masłem orzechowym :)
Pozdrawiam,
Angie.
nie umiałabym przeżyć bez kremu do rąk :)
OdpowiedzUsuńz pewnością ciekawy zapach :)
OdpowiedzUsuń